Na ostrą krytykę swojego pracodawcy na łamach prasy ostatnio pozwolił sobie jeden z najbardziej cenionych na świecie piłkarzy – Robert Lewandowski. W wywiadzie dla Der Spiegel zawodnik Bayern Monachium negatywnie ocenił politykę transferową swojego klubu. Według Lewandowskiego wartość transferów do 40 milionów euro za zawodnika nie pozwalają na zakup najlepszych, a więc najdroższych gwiazd futbolu, przez co Bayern w Lidze Mistrzów zostaje w tyle wobec pozostałych klubów. Problemem mają być też obozy przygotowawcze w Azji, których specyfika i liczba względem natężenia rozgrywanych tam spotkań Bayernu, zdaniem Lewandowskiego odbierają motywację.
Brak lojalności czy dobre intencje?
Swoją wypowiedzią Lewandowski nie tylko podważył fundamenty polityki swojego klubu. Zahaczył też o problemy, z którymi boryka się rodzima Bundesliga, a także podsycił dyskusję na temat zarobków piłkarzy. Można by stwierdzić, że postać taką jak Robert Lewandowski stać na wszystko. Ale czy na pewno? Piłkarzowi grozi wprawdzie kara finansowa ze strony zatrudniającego go klubu (wcześniej za krytykę Bayernu, klub ukarał Philipa Lahma – piłkarska gwiazda musiała ponieść grzywnę w wysokości 50 tys. euro), ale na konflikcie mogą ucierpieć również dobre relacje Lewandowskiego z władzami Bayernu Monachium oraz z kibicami klubu. Mówi się, że krytyczne słowa Lewandowskiego doprowadziły do rozłamu zarówno w jednym jak i w drugim środowisku. Jedni posądzają sportowca o brak lojalności, drudzy jak chociażby legendarny piłkarz Lothar Matthaeus – w słowach krytyki Roberta dopatrują się odwagi i walki o dobro własnego klubu.
Prawo, którym warto posługiwać się świadomie
Choć wypracowany przez lata status gwiazdy futbolu wraz z umiejętnościami, które gotów jest docenić każdy piłkarski klub stanowią fundamentalną różnicę w stosunku do sytuacji przeciętnego pracownika na rynku pracy, historia Lewandowskiego jest przykładem dobrym do rozważenia względem możliwości wyrażania krytyki wobec pracodawcy. Piłkarz skorzystał z jednego podstawowych praw przysługujących każdemu obywatelowi UE – prawa do wyrażania swoich poglądów, które art. 10 ust. 1 europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. W Polsce prawo to chroni również Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej. Sytuacja Lewandowskiego pokazuje jednak, że podstawowe prawa gwarantujące możliwość swobodnej wypowiedzi to dopiero punkt wyjścia do skomplikowanego zagadnienia, jakim jest krytyka pracodawcy.
Jak nie krytykować?
Warto przestrzec przed nie do końca trafioną formą krytyki pracodawcy, jaką jest odmówienie wykonania poleceń służbowych. Tę formę zachowania w sytuacji konfliktowej pracodawca z łatwością może wykorzystać do rozwiązania umowy z pracownikiem w bardziej lub mniej drastyczny sposób. O ile nasza krytyka nie ma skończyć się na takim wyrazie buntu, warto pochylić się nad kolejnymi zapisami prawnymi.
Czego przede wszystkim warto unikać decydując się na krytykę pracodawcy? Należy pamiętać przede wszystkim o tym, iż forma krytyki, niezależnie od jej adresata, może szybko obrócić się przeciwko nam. Krytyka, która narusza przepisy prawa pracy, prawa cywilnego oraz karnego może doprowadzić do oskarżenia o zniesławienie pracownika, który dopuścił się nieprzemyślanego wyrażenia swojej negatywnej opinii. Najistotniejsze znamiona tego rodzaju krytyki to zniesławianie, którego dokonuje się za pośrednictwem środków masowego przekazu, a także takie, które może doprowadzić do poniżenia pracodawcy w opinii publicznej, naruszyć jego dobre imię lub narazić go na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Oczywiście w przypadku możliwości udowodnienia słuszności swoich zarzutów – możemy spodziewać się przychylnego wyroku sądu.
Zapisy prawne chroniące pracodawcę
Innym zapisem prawnym poddającym w wątpliwość nie tylko możliwość wyrażania opinii przez pracownika, jak i jej słuszność jest art. 100 § 2 Kodeksu Pracy mówiący o powinności osoby pozostającej w stosunku pracy z podmiotem zatrudniającym do przestrzegania obowiązków, takich jak dbanie o dobro zakładu i przestrzeganie zasad współżycia społecznego. Czy krytykę pracodawcy można, więc zaliczyć do dbania o dobro pracodawcy? Tak, o ile pracownik robi to w dobrej intencji, na względzie ma poprawę organizacji pracy i zachowuje lojalność wobec pracodawcy. Nie bez znaczenia jest też wspomniana już forma krytykowania. Tu każdy szczegół ma znaczenie.
Należy uważać na słowa krytyki zarówno te wypowiadane, jak i pisane. Te do których szef lub zwierzchnik ma dostęp (może je usłyszeć, przeczytać w korespondencji e-mailowej czy w Internecie) lub te, które wypowiadane są bez jego obecności lub w przypadku braku wglądu do nich. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku możemy zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej, szczególnie jeśli używamy bezpodstawnych oskarżeń lub wulgaryzmów. Wyjątkiem ma być sytuacja, w której pracownik udowodni, że nie chciał, by dana krytyka dotarła do pracodawcy. Krytyka nie może również dezorganizować pracy czy uniemożliwiać normalnego funkcjonowanie zakładu i realizacji jego zadań. Nie mając jednak odpowiedniej opieki prawnej łatwo polec w sądowym starciu z pracodawcą, szczególnie jeśli jest on doświadczony w tego rodzaju konfliktach.
Przepisy to nie wszystko!
Aby tego uniknąć przede wszystkim warto przestrzegać zapisów umowy podpisanej z pracodawcą i korzystać z form krytyki przewidzianych przez pracodawcę jak chociażby dedykowane temu spotkania czy ankiety. Warto dołożyć szczególnych starań o to, by wyrażana przez nas krytyka była konstruktywna i poparta mocnymi argumentami. W tym wypadku nie narusza art. 100 § 2 k.p., ale i świadczy o dokładaniu starań o dbałość o dobro pracodawcy. Przed decyzją o wyrażeniu krytyki warto również zastanowić się, czy naszej postawie jako pracownika można coś zarzucić. Jeżeli sumiennie i starannie wykonujemy swoje obowiązki, mamy prawo wymagać tego również od innych, również od pracodawcy. W trosce o swoje dobro, ale i skuteczność krytyki powinniśmy pamiętać nie tylko o przepisach, ale i emocjach osób, które chcemy jej poddać, a także tych, którzy są związani np. z krytykowanym projektem, organizacją pracy itp. Warto przemyśleć, czy krytykę dobrze przestawić na szerszym forum czy tylko w obecności naszego przełożonego. Najczęściej to ta druga forma uważana jest za mniej inwazyjną.
Wyceń krytykę – czy pracodawca jest jej wart?
Niestety rozważając powyższe zasady i przepisy prawne możemy dojść do wniosku, że krytyka nie jest rozwiązaniem, które będzie nam sprzyjać. Czasem tego typu stwierdzenie może kosztować nas decyzję o rozwiązaniu współpracy o danym pracodawcą. Taką postawę również warto w sobie docenić. Na tym problem krytyki pracodawcy może się nie skończyć, a pokusa wyrażenia dezaprobaty wobec niego może powrócić na przykład podczas rozmów rekrutacyjnych z kolejnymi zatrudniającymi. Pamiętajmy, że negatywne słowa wyrażane pod adresem byłego pracodawcy mogą i tu nam zaszkodzić. Analogicznie obowiązywać będą opisane już zasady – o ile krytyka nie będzie konstruktywna, a skupi się jedynie na wyrażaniu frustracji, nasza postawa może zostać oceniona jako roszczeniowa. Zanim zaczniemy krytykować, zadbajmy więc o swój komfort, motywację i pewność siebie, by móc dobrze ocenić nie tylko to, czy stać nas na krytykę, ale również – czy nasz pracodawca w ogóle na nią zasługuje.