W 2009 roku zostały okrzyknięte „najbardziej uwodzicielskimi perfumami świata”. Są prawdopodobnie jedynym zapachem w historii, który doczekał się własnej biografii. Są kultowym synonimem luksusu, elegancji i dobrego smaku. Skąd się bierze fenomen Chanel N°5?
Pisarka Daniela Farnese twierdzi, że gdyby miłość miała zapach, to pachniałaby właśnie Chanel No 5. Perfumy te, z wyraźną nutą piżma i drzewa sandałowego od początku swojego istnienia budziły skojarzenia z cielesnością, erotyzmem i kobiecym ciepłem. Ich urokowi przez lata ulegały największe gwiazdy, zaczynając od Marylin Monroe, idąc przez Audrey Tautou, a na Marlonie Brando kończąc.
Zapach stworzony z myślą o odważnych i pewnych siebie kobietach zdobywających świat skradł serca także mężczyznom, których przyciągnęła jego siła, głębia i wyjątkowość. Chanel No 5 było przełomem na rynku perfumeryjnym międzywojennej Francji i stało się ikoną doskonałości, którą pozostaje aż po dziś dzień.
Z dworu cara Rosji do butiku we Francji
O skomponowanie zapachu opartego na przygotowanej przez siebie recepturze Coco Chanel poprosiła swojego przyjaciela Ernesta Beaux. Francuz wsławił się już wcześniej przygotowując perfumy bezpośrednio dla cara Rosji. W jego zmysł perfumeryjny pokładane więc były spore nadzieje. Przedstawił on Coco 10 flakoników, z których ta miała wybrać tę właściwą. Uznana już w tym czasie projektantka mody nie musiała poszukiwać długo. Moment w którym zbliżyła do nosa próbkę z numerem piątym bym tym, na który czekała. Nie wiadomo, ile w tej sytuacji było przypadku, ale okazało się, że piątka od zawsze była szczęśliwym numerem nie tylko samej Coco, ale także Beaux. Produkcja zapachu została więc przesądzona.
Eksperymenty i spekulacje
Chanel No 5 od samego początku istnienia, to jest od 1920 roku dostępne jest w niemal niezmienionej buteleczce. Projektantka, która do kompozycji swojego zapachu użyła kontrowersyjnych w tamtych czasach składników, takich jak piżmo i aldehydy, postawiła na szokowanie także w kwestii ich opakowania. Zaprojektowała je razem ze swoją przyjaciółką Misią Sert wzorując się na… flakoniku aptecznym. Po dziś dzień był on przeprojektowywany zaledwie 5 razy, a zmiany były za każdym razem niezwykle subtelne i miały dopasować całość do aktualnych czasów.
Chociaż Coco była przekonana o doskonałości swoich perfum, nie trafiły one od razu na rynek. Pierwsze 100 egzemplarzy rozdała bowiem najwierniejszym klientom swojego butiku.
W ten sposób mogła od razu sprawdzić, jak pachną na ciepłej, ludzkiej skórze. Chanel eksperymentowała również z rozpylaniem zapachu w publicznych miejscach, po czym dokładnie przyglądała się reakcjom osób, które się z nim zetknęły.
Dzikie, zmysłowe i tajemnicze
Zapach Coco Chanel był jednym z pierwszych, do którego stworzenia wykorzystano bazę opartą na aldehydach. Jednak to nie one zamąciły w głowach każdej jednej osobie, która miała styczność z Chanel No 5. Choć ten szybko wyparowujący składnik niewątpliwie odróżnia te perfumy od innych, to swoją popularność zdobył dzięki odważnemu połączeniu zapachów podświadomie kojarzonych… z seksem.
Piżmo, białe kwiaty, wanilia i olejek sandałowy to, których próżno było szukać w ogólnodostępnych wodach toaletowych. Tymczasem wyznaczająca nowe trendy w modzie projektantka Coco Chanel stworzyła je dla wszystkich ludzi, dając im tym samym zapach wolności, zmysłowości i miłości.