Opalona skóra wygląda ładnie, dodatkowo słońce stymuluje organizm do wytwarzania witaminy D3 – bardzo ważnej dla zdrowia kości i w profilaktyce krzywicy. Jednak słońce to ogromna energia cieplna, która może zrobić krzywdę. Do ziemi dochodzą promienie UVA i UVB, z czego promienie UVB odpowiadają za opalanie, ale również za oparzenia słoneczne. Jak im zapobiegać?
Aby wiedzieć, czy ktoś jest podatny na oparzenia powinien znać swój fototyp. Wyróżnia się ich sześć, w zależności od koloru włosów i karnacji. W dwóch pierwszych fototypach, jasnych, z jasnymi włosami zawsze występują poparzenia słoneczne, w trzecim, z ciemniejszą karnacją występują one czasem. W pozostałych fototypach oparzenia słoneczne nie występują, nie oznacza to jednak, że skóry nie należy chronić przed wpływem promieniowania słonecznego, ponieważ obok oparzeń słońce powoduje uwalnianie wolnych rodników i może powodować raka skóry. Z mniej drastycznych skutków ujemnych opalania należy wymienić też starzenie się skóry.
Aby nie dopuścić do oparzeń słonecznych należy stosować się do zaleceń dermatologów. Lekarze zalecają stosowanie kremów ochronnych tylko z najwyższym stopniem ochrony przeciwsłonecznej, czyli SPF 50 lub SPF 30. Oznacza to, że wydłużają czas bezpiecznego przebywania na słońcu, nie tylko opalania, 30 lub 50 razy. Mimo to zaleca się stosowanie preparatów co dwie godziny, oraz po każdorazowym wytarciu się ręcznikiem, spoceniu czy zamoczeniu w wodzie. Jedynie dobra, systematyczna ochrona wysokiej jakości kosmetykami daje stuprocentową pewność i bezpieczeństwo.
W gamie produktów do ochrony przed promieniami UVA i UVB wiele firm kosmetycznych posiada zarówno kremy, mleczka, jak i spraye, więc każdy znajdzie coś, co mu będzie najbardziej odpowiadało. Firmy nie zapominają również o odpowiednim nawilżeniu i odżywieniu skóry po opalaniu, by po pierwsze utrwalić opaleniznę, a po drugie zminimalizować skutki ewentualnych podrażnień. Dopiero taka całościowa ochrona zapewni bezpieczne opalanie bez ryzyka oparzeń.