Jak dobrze znamy taki obrazek – zabiegana mama po pracy odrabia zaległości domowe, pranie, sprzątanie, gotowanie. Na dzieci nie starcza już czasu i sił. A przecież, gdy kobieta rodzi dziecko chce dla niego jak najlepiej. Nie przychodzi jej do głowy, że obraz zapracowanej matki, która nie ma czasu dla swych dzieci, może kiedyś zawitać i do jej domu. Po latach często czeka tylko refleksja – a miało być tak pięknie…
Stereotypy panujące powszechnie oceniają kobietę po ugotowanych obiadach i czysto ubranych dzieciach. A przecież w wychowaniu naszych dzieci najbardziej liczy się czas, który z nimi spędzamy. Na wspólnych zabawach, pracach, wycieczkach i codziennych czynnościach. Wiele kobiet uczy się inaczej organizować swój domowy czas, odkładając część obowiązków na później, część zaś na męża, a niektóre rzeczy wykonując po prostu z dzieckiem u boku. W ten sposób zamiast frustracji pojawia się spokój. I choć dom nie zawsze wygląda idealnie, a obiad czasami jest w barze mlecznym, najwięcej korzystają na tym dzieci, które mogą spędzić czas z zadowoloną matką.
Jak zacząć? Kiedy zacząć? I czy w ogóle się da? Często słyszę takie niedowierzające pytania od zapracowanych i
niewyspanych matek. Oczywiście, da się. Najlepiej zacząć jak tylko urodzimy dziecko. Trzeba umieć po porodzie dać sobie czas na odpoczynek. Młoda matka nie powinna wpadać w wir sprzątania i gotowania, tylko spokojnie odpoczywać po trudach porodu i szpitala. A dalej będzie już tylko łatwiej.
Po porodzie, gdy sytuacja zaczęła się stabilizować, od razu przyjęłam założenie, że gdy dziecko śpi, ja mam czas na odpoczynek. Na spokojną kąpiel, książkę czy film. Już od najmłodszych lat moje dzieci widziały, że wykonuję prace domowe, gdy one są obok. I co najwspanialsze – bardzo szybko zaczęły w tym uczestniczyć. Gdy od małego przyzwyczajamy dzieci do oglądania prac domowych, szybko chcą nam pomagać. Nie mówię, że małe dzieci mają nas zastępować w robieniu ciasta czy odkurzaniu mieszkania, ale należy pozwolić im pobawić się odkurzaczem, gdy mają taką ochotę, pochlapać wodą podczas zmywania naczyń, wymieszać mąkę czy wrzucić rzeczy do pralki. To naprawdę może być niezła zabawa. I okazja do rozmów na wszystkie tematy. A po paru latach dziecko wyrośnie na osobę pomocną w naszych codziennych sprawach. I wspaniałego kompana rozmów o wszystkim i o niczym.
Codzienny kontakt z dzieckiem sprawi nam satysfakcję, a wspólna praca odciąży sfrustrowane matki. I nie zapomnijmy o chwilach spokoju. Przecież każda kobieta musi czasem odpocząć. Tego też trzeba nauczyć nasze pociechy 🙂