Czujesz się zmęczona? Wydaje ci się, że twoja kobiecość śpi kamiennym snem, a ty tylko biegasz, załatwiasz, ogarniasz? Zatańcz hula! Obudź swoją moc!
Hula to tradycja Hawajów, opowiadanie tańcem hawajskich legend. Naturalny ruch bioder, na którym opiera się hula, uruchamia głębokie pokłady energetyczne. Oddech rozprowadza energię po ciele. Opowiadane przez hula historie ukazują obrazy z życia bogów i ludzi, mówią o wzniosłych przesłaniach, ale też o uczuciach, emocjach, wydarzeniach z życia. Koliste ruchy bioder, łagodne poruszanie miednicą, płynne ruchy rąk rozbudzają kobiecość, odblokowują energię życiową.
W życiu Agi (lat 41) taniec hula pojawił się kilka lat temu, chwilę po rozwodzie. Była rozbita. W małżeństwie zatraciła swoje żeńskie „ja”. – Miałam wrażenie, że znikam jako kobieta. Bardzo schudłam. Moja twarz nabrała ostrych rysów. Nosiłam spodnie, aseksualne t-shirty i koszule – wspomina Aga – Kiedy zetknęłam się z kulturą Hawajczyków, zachwyciło mnie ich podejście do czasu. W języku hawajskim nie występuje czas przeszły, ani przyszły. Liczy się tylko dany moment. Kiedy zakładam spódnicę z rafii, wieniec z kwiatów i słyszę dźwięk ipu – bębna wykonanego z tykwy – czuję, że jestem tu i teraz.
Hula wspomaga koordynację obu półkul mózgowych. Stopy poruszają się często w przeciwnym kierunku niż ręce. Ruch bioder uruchamia przepływ energii w ciele po to, by było piękne i zdrowe. Biodra kołyszą się swobodnie z boku na bok, uwalniając pierwotną energię miłości. Dlatego, gdy tańczymy hula, poprawia nam się nastrój. Ruchy ciała zespalają się z rytmem pieśni. Dzięki temu taniec uspokaja i harmonizuje.
Od kiedy Aga regularnie tańczy hula, wiele zmieniło się w jej życiu. Odblokowałam energię życiową, ale również kreatywną. Znalazłam nową, lepiej płatną pracę. Zmieniłam się fizycznie. Rysy twarzy złagodniały, pojawił się błysk w oku. Przyjaciółki mówią, że promienieję. W kąt poszły spodnie i T-shirty. Zaczęłam się malować.
Przez ostatnie lata Aga wszystkie tańce dedykowała kobiecości. Wraz z nią pojawiła się druga intencja – miłość. Gdzieś pomiędzy kolejnym gestem, ruchem stopy, spojrzeniem poczuła gotowość na nowy związek. Pokochała kobietę w sobie. Teraz jest gotowa, by pokochać mężczyznę.
Ale hula dotyka przecież nie tylko sfery psychicznej. To także doskonała forma ruchu, sposób na poprawę siły mięśni. Taniec wzmacnia dolne części ciała, ramiona i stawy. Kołysanie biodrami to jednocześnie świetny masaż narządów wewnętrznych. Hula rozwija koordynację i pamięć ruchową.
My, kobiety Zachodu, jesteśmy sztywne w biodrach, nasz ruch jest męski, kanciasty. Odblokowanie bioder zmienia naszą postawę fizyczną i psychiczną. Łapiemy płynność ruchów.
Tańczmy więc hula! Poczujmy swą moc.
Bohaterką artykułu jest Aga Wenta – kobieta pracująca, matka dwóch nastoletnich synów. Tańczy hula, zgłębia kulturę hawajską, zajmuje się pracą z ciałem. Jest językoznawcą oraz tłumaczem języka angielskiego. Hula uczyła się i nadal uczy praktycznie u źródła: Frank Kawaikapuokalani Hewett, Susan Painiu Floyd, Keali’i Reichel i Joshua Lanakila Mangauil, w Polsce uczyła się u Małgosi Szokalskiej i Doroty Grudzień.